Pranie dawniej i dziś

Kiedyś pranie to była katorga. Dlatego droższe ubrania brało się raz do roku a czasem wcale. Kobiety tłukące pościel kijankami nad brzegiem rzeki to był częsty widok. Panie spotykamy się tam przy okazji na ploteczki. Można było wymienić spostrzeżenia na temat nowej fryzury sąsiadki i faceta, który nocą zakradał się do tej rudej spod Starego Dębu. Później ludzie wymyślili czary i balie. ale niestety wtedy trzeba było nosić wodę. Najpierw przynieść a później taką samą ilość wynieść z domu. Dopiero Kiedy wynaleziono pralki gospodynie domowe odetchnął z ulgą. Jednak noszenia i wynoszenia wody nie mogło się jeszcze pozbyć. Pralki wirnikowe niestety dość często niszczyły ubranie. Coś takiego, jak pranie butów w pralce w ogóle nie było możliwe.

Błędy popełniane przy czyszczeniu

Zresztą ówczesne buty nie nadawały się do prania. Naturalna skóra po takim zabiegu skurczyła się, robiła się sztywna jak drewno i w wielu miejscach Pękała. Nie pomogło jej już wtedy natłuszczanie i rozmiękczenie. Buty nie nadawały się do noszenia. A kosztowały, tyle że z pewnością nikt nie zaryzykowałbym sadzenia ich do pralki. Dopiero nadejście XX wieku i Era pralek automatycznych obciążyła całkowicie gospodynie domowe. Spadł z nich trud wyżymania i noszenia wody. Pranie stało się lekkie łatwe i przyjemne. Ot, wystarczy otworzyć drzwiczki pralki i wepchnąć do bębna posortowane wcześniej kolorystycznie ubrania, następnie wrzucić kapsułkę piorącą, zamknąć drzwi nastawić program i wystartować urządzenie. Po odliczonym czasie pranie jest gotowe do wyjęcia. Jeśli korzystamy z funkcji suszenia, nie trzeba go nawet rozwieszać na sznurkach.

One thought on “Pranie dawniej i dziś

Dodaj komentarz